Upały tego lata wielu skierują nad wodę, być może tradycyjnie nad zalew w Kamionce, albo do nowej plaży "Lazurowe Wybrzeże" w Czarnej Sędziszowskiej. W Kamionce po stronie campingu trwają prace budowlane, szkoda że nie zdążono z nimi przed sezonem. Ale i tak generalnie pustki, pojedynczy wczasowicze, dobre dla tych unikających tłumu. Gdy już nacieszymy się urokiem tego miejsca możemy się udać na plażę do Czarnej, to tylko 15 min. samochodem z Kamionki. Droga dobra, nowy asfalt, w dużej części jedziemy lasem. Tuż za Rudą na niewielkiej polanie zobaczymy okazałą kapliczkę. Kiedyś ten las stanowił przysiółek Rudy, był zamieszkały, dzisiaj została tylko ta kapliczka, wybudowana w roku 1916. Napis na frontonie głosi: "Na cześć Niepokalanej a poległym w wojnie z tej gminy". Inicjatorem jej budowy był Marcin Kot, syn wybitnego polityka, historyka prof. Stanisława Kota. Marcin Kot oddał działkę pod kapliczkę i kierował pracami budowlanymi wraz Janem Łojkiem i Godkiem Antonim. Całą tą trójkę możemy zobaczyć na porcelanowym starym zdjęciu, umieszczonym na frontonie kapliczki. Wnętrze kapliczki robi duże wrażenie, odnowione, pięknie utrzymane. Ładny ołtarzyk główny w stylu neo-baroku, ściany pokryte ciekawą polichromią, nowe ławki, czyściutko. Także otoczenie kapliczki pięknie zadbane, trawa wykoszona. Musi budzić to szacunek, ta dbałość o tą ciekawą kapliczkę, poświęconą pamięci poległych w I wojnie światowej. Ci co zginęli w tych okolicach, w czasie walk na linii Wisłoki w dniach: 7-22.X. 1914, oraz 9-13.05. 1915 spoczywa na dużym cmentarzu wojennym w Tuszymie. To stąd 18 km. i też warto zobaczyć, bowiem w ostatnich latach został odnowiony. A "Lazurowe Wybrzeże" to bardzo czyściutka woda, ale wypoczynkowi może przeszkadzać praca sąsiadującej żwirowni.
SW
Przed miesiącem zachęcaliśmy do odwiedzenia cmentarza na Chechłach, jako pięknie utrzymanego z aniołkami na grobowcu (i hodowlą danieli w pobliżu). Wytrawni turyści twierdzą że właśnie cmentarze wiele świadczą o danej miejscowości, jej historii, ale także teraźniejszości. To dobrze potwierdza cmentarz parafialny w Gliniku. Ta parafia utworzona została w roku 1982, ale już wybudowała kościół, plebanie, ale także pięknie urządzony cmentarz. Położony jest na szczycie wzniesienia za kościołem, co zapewnia piękne rozległe panoramy na centrum wsi, ale także dalekie szczyty: Chełm (525 mpm.) Bardo (534 mpm.) itd. Cmentarz położony jest wysoko, ale posiada dobrą drogę i rozległe parkingi, piękne toalety, wodę z kranu (i konewkę). Dla tych którym odpowiada rzeczywistość wirtualna jest stosowna propozycja, a stronie parafii zakładki: sferyczny kościół, Glinik, Plebania i Cmentarz. Może te obrazy zachęcą do osobistego zapoznania się z tym cmentarzem, bowiem on może być wzorem jak może być dobrze utrzymany. Tuż obok kaplicy cmentarnej zlokalizowany został okazały, pięknie utrzymany nagrobek pierwszego proboszcza, założyciela parafii ks. kan. Czesława Łaguza. A po drugiej stronie tejże kaplicy możemy zobaczyć bardzo ciekawy "Pomnik Dzieci Traconych". Ta oryginalna rzeźba próbuje wyrazić cierpienie tych którzy utracili swoje potomstwo. Warto dotrzeć do tego miejsca, popatrzeć na efekty rzetelnej troski o nasze dzisiaj i doczesne miejsce tych którzy poprzedzili nas w drodze do wiecznośći.
St. Wójciak
Nasze polskie przydrożne kapliczki są często świadkami lokalnej historii tego miejsca. Do takich „świadków” należy okazała zabytkowa kapliczka pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanej na Zalesiu w Brzezinach. Położona jest na szczycie wzniesienia, o wysokości ok. 400 n.p.m. na rozdrożu dróg tego przysiółka, od wieków oznacza stare cmentarzysko. Otóż Zalas w Brzezinach graniczy z przysiółkiem Baj, którego nazwa pochodzi od słowa „bój”. Tak pod nazwą przysiółka utrwaliła się historyczna bitwa, stoczona tu w roku 1256, na polach dzisiejszego Baju, przez wojska księcia Sandomierskiego Janusza i wojewody krakowskiego Pietrasza, z księciem ruskim Swarno, który: „pustoszył okolice Pilzna i Ropczyc”. Wojska polskie przed bitwą obozowały na obszernej polanie, która obecnie stanowi przysiółek Zalas. Stąd polskie oddziały ruszyły, by zagrodzić drogę wojskom ruskim, które w tej bitwie zostały pokonane. Nie są znane ilościowe straty poniesione przez walczące strony, ale swoich poległych wojów po bitwie trzeba było godnie pochować. Pogrzebani oni zostali w pobliżu obozowiska, na rozstaju dróg, dzisiejszego Zalasu. Na tym miejscu wzniesiono drewnianą kapliczkę, upamiętniającą pogrzebanych.
Św. Barbara w Ropczycach ma swoje szczególne miejsce. Wyrażają to m.in.: Osiedle św. Barbary, parafia św. Barbary i dwie kapliczki, obok Przedszkola nr.2 oraz ta nad studnią św. Barbary. Ta studnia przez wieki dostarczała mieszkańcom Ropczyc znakomitej jakości wodę. Powstanie tego źródła opisuje legenda z XV w. opowiadająca o cudzie uzdrowienia.
Przez bardzo długie lata ta studnia była jedynym źródłem wody dla okolicznych mieszkańców, którzy dostrzegli w wodzie z tej studni właściwości uzdrowiskowe i nadprzyrodzone. Jeszcze ze mną rozmawiali starzy mieszkańcy Ropczyc, opowiadając jak to ich chore oczy były leczone wodą z tej studni. W wieku XVI obok studni wzniesiono kościół imienia św. Barbary. Przy kościele znajdowała się plebania, określana jako dworek oraz przykościelny cmentarz. Kościół św. Barbary (drewniany) został w XIX w. sprzedany do Latoszyna, a następnie do Lichwina, gdzie spłonął w 1979 r. W latach dziewięćdziesiątych XX w. po wybudowaniu wodociągów, studnia przestała być użytkowana. Postanowił to wykorzystać właściciel sąsiedniej działki który zamierzał zasypać studnię. W tej sytuacji Stowarzyszenie Regionalne Ziemi Ropczycko- Sędziszowskiej podjęło inicjatywę ochrony tego miejsca i wybudowania nad studnią kapliczki. Przygotowano projekt kapliczki, jednak właściciel sąsiedniej działki zakwestionował granice działki, co uniemożliwiało budowę kapliczki. Po kilku latach do Stowarzyszenia Regionalnego zgłosił się były dyrektor szkoły śp. Jan Urban, z propozycją, że on doprowadzi do wybudowania tej kapliczki. Sądownie ustalił granice działek, zebrał środki finansowe od instytucji oraz firm i wybudował kapliczkę z figurą św. Barbary. Rzeźba wykonana przez Kazimierza Malskiego, była w całości pomalowana na kolor brązowy. Po kilku latach farba ściemniała, co uczyniło figurę mało czytelną. Dlatego przy pracach konserwacyjnych w roku 2015 dodano kolory: twarz, korona, kielich, pas, miecz itd. W roku bieżącym Stowarzyszenie Regionalne postanowiło ponowić niezbędne prace konserwacyjne drewnianej konstrukcji, oraz figury. Zdecydowano, że figura będzie miała zaznaczone oczy oraz brwi. W ten sposób św. Barbara, znad studni dzisiaj może spoglądać na Ropczyce.
(opr. SW)
W okresie wakacyjnym będziemy proponować ciekawe miejsca i obiekty z naszego regionu. Jako pierwsze takie miejsce prezentujemy Haczów, pow. Brzozów. (zdjęcie:/pieknawies.podkarpackie.pl/haczow)
Haczów- znajdziemy tu wszystko, niepowtarzalne zabytki, interesującą historię wioski i ciekawą współczesność. Tego dowodzi chociażby publikacja Zygmunta Jaślara (1936)„ Niezwykła osada Szwedzko- Niemiecka”. No to troszeczkę historii. Dokument lokacji wioski został wydany w r. 1352 przez Kazimierza Wielkiego i tam nazwa wsi zapisana jest jako Hanshoff. Miejscowość stanowiła przedmiot wielu badań etnograficznych, a haczowianie zaliczani byli do grupy etnicznej zwanej „Głuchoniemcami”.
Znany poeta, ale także badacz-etnografii Wincenty Pol pisał: (…)„całą tę okolicę, którą obszar Wisłoki, Ropy, Jasły, Jasełki i średniego Wisłoka zajmuje, osiedli tak zwani Głuchoniemcy od dołów Sanockich począwszy, to jest od okolicy Komborni, Haczowa. Cała okolica Głuchoniemców jest nowo-siedlinami Sasów; jakoż strój przechowali ten sam co węgierscy i siedmiogrodzcy Sasi. Niektóre okolice są osiadłe przez Szwedów, ale cały ten lud mówi dzisiaj na Głuchoniemcach najczystszą mową polską dijalektu (…) , nie zachował ani w mowie ani w obyczajach śladów pierwotnego swego pochodzenia, tylko że rolnictwo stoi tu na wyższym stopniu, a tkactwo jest powołaniem i głównie domowem zajęciem tego rodu”.