We wtorek o godz. 9.30 uroczyście zainaugurowano kolejną edycję tego wojewódzkiego turnieju, który od pięciu lat toczy się w Powiatowym Centrum Edukacji Kulturalnej w Ropczycach. Turniej ma dwie kategorie, to jest szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Tegorocznym patronem turnieju jest Ludwik Kubik ps. "Lucjan". W uroczystości inauguracji turnieju wziął udział jego bliski krewny Zbigniew Maciołek, były dyrektor szkoły w Gnojnicy-Woli.
(na zdjęciu wręczenie kwiatów Zb. Maciołkowi)
Turniejowi towarzyszy wystawa poświęcona tej postaci, a jego historię życia i walki o Niepodległość przedstawił Szymon Pacyna, autor tej wystawy. Przypomnijmy skrótowo najważniejsze dane: Ludwik Kubik urodził się 4.03. 1915 w Gnojnicy jako syn Jakuba i Zofii z domu Magdoń. Małą maturę zdał w Ropczycach, a tzw. "dużą" w Dębicy. W 1936 roku ukończył Kurs Podchorążych Piechoty 24 Pułku w Łucku ze stopniem podporucznika. W kampanii wrześniowej został ranny w rejonie Rawy Ruskiej, wzięty do niewoli uciekł z transportu i powrócił do Gnojnicy. Szybko wraz z przyjacielem Karolem Chmielem został organizatorem AK-owskiej konspiracji antyniemieckiej w regionie Ropczyc i Sędziszowa. Uczestniczył także w organizacji tajnego nauczania. W roku 1944 w ramach Akcji Burza w jego domu mieściło się kierownictwo zgrupowania AK, za co Niemcy spalili te zabudowania i zastrzelili ojca. Aresztowany przez sowietów 4 września 1944 zdołał zbiec, i włączył się w konspiracje po-AK, a następnie WiN. Aresztowany przez UB 9 grudnia 1947 przeszedł okrutne trzyletnie śledztwo, zakończone wyrokiem dożywotniego więzienia. Sądzony wraz z Łukaszem Cieplińskim w celi więziennej otrzymał od niego w roku 1951 grypsy, które przekazał rodzinie zamordowanego. Zwolniony 10 maja 1957 r. zamieszkał w Krakowie i pracował w redakcji "Tygodnika Powszechnego". Zmarł 23 kwietnia 2008 r, pośmiertnie awansowany został na podpułkownika.
O wynikach turnieju poinformujemy po jego zakończeniu.
Stanisław Wójciak.
Ogromna tragedia jaka miała tu miejsce 11 maja 1955 roku należy ciągle do mało znanych. Liczba ofiar tego pożaru 58 osób, w tym głównie dzieci szkolnych zasługuje na zachowanie pamięci o tej tragedii. Tym bardziej że w czasach PRL-u wiele zrobiono, by zatrzeć ową pamięć. A to z powodu, że film i kino należały do podstawowych narzędzi "uświadamiania ideologicznego narodu" i taka tragedia bardzo nie pasowała do działań propagandowych PRL. Więc obowiązywał zakaz "tego tematu", bardzo starannie pilnowany przez UB a potem SB. Dopiero w roku 1980 na fali przemian "Solidarności" grupie miejscowych działaczy udało się po pokonaniu ogromnych trudności postawić Krzyż- pomnik ofiar tej tragedii, na placyku obok Domu Kultury, postawionego na pogorzelisku (na zdjęciu). Powtórzmy, że w pożarze drewnianego baraku szkoły, w której zorganizowano projekcje filmu zginęło 58 osób. Liczba ofiar wynikała z tego że szkoła miała pozabijane okna, a palące się celuloidowe taśmy filmowe wydzielały silnie trujące opary. Winna tragedii była pijana obsługa tego kina objazdowego. Wśród ofiar tej tragedii znaleźli się: Jasiu Kołaczak lat 5, troje 7 letnich dzieci, 11 osób miało powyżej 18 lat, a resztę stanowiła dzieci w wieku szkolnym. Trzy rodziny straciło po 3 osoby, 12 rodzin straciło po 2 osoby. Czyż można sobie wyobrazić wielkość tej tragedii dla tej niewielkiej miejscowości?
Do takich zapomnianych a niewątpliwie szczególnie zasłużonych postaci należy ten ropczycki kapłan.
Urodził się 29.11.1879 r. w Ropczycach w rodzinie Błażeja i Katarzyny. W 1899 zdał egzamin dojrzałości w Gimnazjum w Rzeszowie i wstąpił do seminarium duchownego w Tarnowie. Z powodu kłopotów zdrowotnych zrezygnował w formacji, a po kilku latach kontynuował studia, we Fryburgu i tam w 1912 obronił pracę doktorską. W 1913 przyjął święcenia kapłańskie, których udzielił mu biskup krakowski Anatol Nowak. Pracował jako profesor w V Gimnazjum we Lwowie, a następnie w Gimnazjum w Zamościu. Od 1923 zamieszkał w rodzinnych Ropczycach i rozpoczął pracę w Gimnazjum pełniąc w latach 1928-1930 funkcję dyrektora. Ponadto był prezesem Ochronki i zorganizował bursę dla uczniów gimnazjum. Przeznaczył własną parcelę i podjął starania o budowę nowego Budynku bursy. Dnia 22 grudnia 1929 odbyło się poświęcenie budowy z udziałem władz kościelnych i cywilnych.
Aby pozyskać dodatkowe fundusze wyjechał do Inowrocławia, gdzie podjął pracę jako nauczyciel łaciny w gimnazjum żeńskim. Pod koniec 1930 ciężko zachorował i powrócił do Ropczyc i zamieszkał w domu rodzinnym. W 1936 stan zdrowia ks. Depowskiego na tyle się poprawił, że został administratorem parafii ormiańskiej w Tyśmienicy. Z powodu nawrotu choroby wrócił do Ropczyc na początku 1939 r. tu zmarł 8.11.1939 r. i został pochowany na cmentarzu parafialnym.Niewątpliwie zasłużył na żywszą pamięć, a może na jakąś formę upamiętnienia?
sw
W okresie międzywojennym w całym kraju ogromnie uroczyście fetowano „Józefa”, jako dzień imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego. Obchody miały często charakter państwowy, a do głównych ich organizatorów należał Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), którego Marszałek był honorowym członkiem. To taka ironia losu, gdy zauważymy obecne koligacje polityczne ZNP. Czy w tej celebrze nie było przesady i czy rzeczywiście tej osobie należały się aż takie formy szacunku, już za życia a i potem po śmierci?. Taka myśl stała się nagle aktualna w sytuacji wojny na Ukrainie. Widzimy jak ważna jest rola przywódcy narodu, prezydenta Włodimira Zełemskiego w budowaniu woli walki o Niepodległość kraju. Jakim prawdziwym darem losu jest to, gdy osoba „przywódcy ” dorasta do wielkości problemów z jakim zmaga się dany Naród.
Niewielu, poza płatnymi kłamcami kwestionuje to, że takim darem dla Polaków w latach I wojny światowej był Józef Piłsudski. On to w tamtejszych zawiłościach sytuacji politycznej starcia trzech mocarstw rozbiorowych, potrafił konsekwentnie wzmacniać pozycję Polski, co zaowocowało jej przywrócenie na mapy Europy. Jego wielkość potwierdził rok 1920, kiedy pod Warszawą pojawia się Armia Czerwona. Trzeba pamiętać że w ówczesnej Polsce niemałą siłę posiadały „siły rewolucyjne”, kwestionujące taką formę Niepodległości (kapitalistycznej Polski?), opowiadający się za przynależnością Polski do ZSRR.