Potrzeba było 13 dni, żeby ruszając z Rzeszowa 28 czerwca 2019 roku dotrzeć do Aten w dniu 10 lipca. Wymagało to pokonania na rowerach 2200 km, średnio dziennie około 185 km, osiągając średnio dzienną prędkość około 35 km/godz. Dodatkową trudnością były wyjątkowo wysokie w tym roku temperatury, które wielokrotnie w południe przekraczały 40oC. Do pokonania takich trudności na pewno potrzebne jest dobre przygotowanie kondycyjne, ale także odpowiednio silna motywacja. Przyświecało im hasło tej pielgrzymki „Śladami Apostoła Pawła – w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”.
Stąd główne punkty docelowe w Grecji: Filippi – miejsce założenia przez Świętego Pawła pierwszej gminy chrześcijańskiej i ochrzczenie pierwszej kobiety Lidii. Potem Tesaloniki znane głównie z listów Św. Pawła kierowanych do tutejszego kościoła, Korynt (z piękną bazyliką Św. Pawła) oraz Ateny, gdzie na Areopagu toczył dyskusje z tutejszymi filozofami, dowodząc im istnienie Jedynego Boga i jego Syna Jezusa Chrystusa.
Rowerzystów było 72, z całej Polski. Najmłodszy Bartłomiej z Chabówki lat 14, najstarsi to dwaj 74 latkowie – Tadeusz z Pabianic i Mieczysław z Katowic. Zdecydowana większość grupy miała lat około 60. Na wyróżnienie zasługuje udział w tej pielgrzymce 10 kobiet, świetnie dorównujące kondycją. Opiekę duszpasterską sprawowało 5 kapłanów pod kierownictwem kapelana pielgrzymki Ks. Witolda. Każdy uczestnik na pewno posiadał swoje osobiste intencje, ale na szczególną uwagę zasługuje intencja Ks. Jana z Otwocka, dla którego była to forma podziękowania Bogu za obchodzone w tym roku 35-lecie kapłaństwa.
Codzienny rytm wyznaczały: Msza Święta, Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Anioł Pański oraz Apel Jasnogórski – zamykający dzień. A rozpoczynał się on zwykle około 400 rano, co pozwalało wykorzystać chłód poranka do pokonania znaczących odcinków dziennego etapu. Tak to pielgrzymująca na rowerach przez 7 krajów Europy, modląca się publicznie grupa 70 Polaków dawała niecodzienne świadectwo, na terenach gdzie kościołów niewiele, często pozamykane, a chrześcijaństwo posiada piękne tradycje, ale dziś jest często nieobecne w życiu publicznym.
Takie świadectwo wiary i polskości niesione na południe Europy było możliwe dzięki pracy organizatorskiej Jana Furtka z Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Krasnem koło Rzeszowa. Jan to rocznik 1950, potrafił pokonać przeróżne trudności jakie pojawiały się przy przygotowaniu pielgrzymki, gdzie zgoda na przejazd kolumny 70 rowerzystów często uzyskiwana była na poziomie stosownych ministerstw. Trzeba zaznaczyć, że nie tylko zorganizował, ale także kierował w czasie pielgrzymki sprawami organizacyjnymi, przy tym wszystkim wytrwale kręcił pedałami z całą grupą.
Jak nas postrzegano na tej dwutysięcznej trasie pielgrzymki? Pochwalić należy policję poszczególnych krajów, ale szczególnie Serbii. Zapewniła nam pełną eskortę, także zabezpieczała poszczególne skrzyżowania. A spotykani ludzie, na ogół bardzo przyjaźni, zawsze budziliśmy podziw, wiele razy fotografowano grupę oraz naklejoną na busie trasę pielgrzymki. To te napisy okazały się wielce pomocne dla zrozumienia, skąd i dokąd jedziemy na rowerach i w jakim celu. Wrażenie robiły opisy poszczególnych odcinków dziennych etapów pielgrzymki. Dla jej uczestników to kolosalny fizyczny wysiłek, nakładający się na bogate przeżycie religijne. Tak to wielki Apostoł Narodów, jeden z filarów budowy Kościoła był patronem kolejnej pielgrzymki rowerowej rzeszowskiej Akcji Katolickiej.
Czy można pytać o owoce tego pielgrzymowania? Należy wierzyć, że są one wielorakie. W najprostszym wymiarze daliśmy mocne świadectwo „wielu narodom południa Europy”, że jest taki kraj, gdzie z pobudek religijnych można wyruszyć na rowerze na trasę 2,2 tysięcy kilometrów by szukać śladów działalności wielkiego Apostoła i sycić się jego nauką.
Stanisław Wójciak
Fot. Mariusz Draus