Chciałbym powrócić do tradycji felietoników weekendowych i zaproponować spacerek wzdłuż ropczyckiej obwodnicy. Przy okazji można się nacieszyć tym kuriozum, jakim może być obwodnica poprowadzona przez centrum miasta, 300 m. od Rynku. A przecież tyle lat toczyła się walka, żeby zbudować ją po północnej stronie przez Czekaj. Nie tylko pan Józef Hendzel w sądach, ale także wielu innych próbowało wykazać bezsens tej zrealizowanej przez burmistrza Bolesława Bujaka mini-obwodnicy. Taż obwodnica ma dwa szczególne "cacka", to jest zasypaną ulicę Zieloną i to nieszczęsne skrzyżowanie z ulicą 3-go Maja. Jak zobaczycie, jest tu wiele przejazdów pod tą obwodnicą, z których część prowadzi "w pola", ale nie zrobiono tego na tak ważnej ulicy, jak Zielona ? A nie wybudowanie ronda na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką, to oszczędność ? Można sprawdzić, że kilometr obwodnicy Ropczyc przewyższał znacznie ówczesną cenę jednego km. autostrady. I do tego ta wieloletnia niemoc Burmistrza B. Bujaka w sprawie, chociażby usprawnienia świateł na tym skrzyżowaniu. O tym możecie przeczytać w ostatnim numerze "Reportera" i to niech będzie dodatkowa polecana lektura "na weekend".
Pozdrawiam.
SW