Na wtorkowej konferencji "powodziowej" (28.X.br) zorganizowanej przez starostwo usłyszeć można było w wystąpieniu prof.dr.hab. Leszka Starkela, że obwodnica w Ropczycach jest przykładem źle zrealizowanego projektu w wyniku czego mamy m.in. za niski most (ten na obwodnicy). Co to może znaczyć dla Checheł i Okonina w przypadku powtórzenia się wielkiej powodzi ?? Duże wrażenie na obecnych na tej konferencji zapewne sprawiły gorące publiczne apele kierowane przez sołtysa Glinika Tadeusza Bokotę do Burmistrza Bolesława Bujaka, żeby włączył się w działania mające na celu rozwiązania problemu zagrożenia powodziowego rzeki Wielopolki i miasta Ropczyce. Na konferencji prezentowane były zdjęcia z tamtej powodzi, na których widać było zniszczone nasypy budowanej wówczas obwodnicy (w roku 2009). To prawdopodobnie złagodziło częściowo skutki powodzi. Obecnie przy zbyt niskim moście i mocnych nasypach obwodnicy przecinającej dolinę koryta Wielopolki możemy mieć w przypadku powodzi zupełnie nową sytuacje. Mówiąc o ropczyckiej obwodnicy trudno nie przypomnieć, że zrealizowanie jej w tej wersji, a nie przez Czekaj zaowocowało potem lokalizacją zjazdu z autostrady w Borku Wielkim a nie w Ostrowie.
Na szczęście pojawiła się ostatnio koncepcja wykorzystania wiaduktu autostradowego w Ostrowie i budowy "uproszczonego" zjazdu na drogę wojewódzką, ale i w tej sprawie wyraźny jest brak wsparcia ze strony Ropczyc. No to mamy aż dwa ważne problemy: zagrożenie powodziowe o nowej skali i brak sensownego zjazdu z autostrady. Jedno jest pewne, że przy braku sensownych działań ze strony władz Ropczyc pozostaje tylko modlitwa (dla wierzących) w obydwu tych ważnych sprawach, także dla przyszłości miasta.
Stanisław Wójciak