W tym felietoniku zdecydowałem się zamiast swojego zdjęcia zamieścić fotografię, która pokazuje Cmentarz Żydowski w Sędziszowie. Jak można na nim zobaczyć jego teren jest uporządkowany, wykoszony, a w ostatnim okresie przebudowany został ohel widoczny na zdjęciu. Można pogratulować, bo to miejsce jest dobrą wizytówką miasta. Oczywiście kusi porównanie z Ropczycami i jest ono zdecydowanie niekorzystne. Chociaż sam cmentarz w latach 90. XX wieku otrzymał solidne ogrodzenie oraz wybudowany został okazały ohel, to jednak od lat jest kiepsko utrzymywany. Ci, którzy odwiedzają to miejsce pamiętają, że niedawno było jeszcze gorzej.
Ciekawe, ile osób śledziło toczącą się polemikę na łamach "Reportera", pomiędzy Starostą Witoldem Darłakiem a Burmistrzem Bolesławem Bujakiem w sprawie budowy zjazdu z autostrady w Ostrowie. Ponieważ starosta opublikował w dniu 12.08. br. "Oświadczenie", że nie będzie kontynuował tej formy dyskusji, pozwolę sobie na małe jej podsumowanie.
Z treści "Oświadczenia" starosty wynika, że burmistrz żyje w swojej wyimaginowanej rzeczywistości i nie ma sensu próba uświadamiania jak wątpliwym sukcesem jest wybudowanie obwodnicy przebiegającej przez centrum miasta (300 m. od Rynku). Istotą problemu jest to, że przez wiele lat toczono walkę właśnie z B. Bujakiem o zrealizowanie obwodnicy "północnej" przez dzielnicę przemysłową Czekaj. Wówczas dla projektujących autostradę oczywisty byłby zjazd w Ostrowie, a Ropczyce dzisiaj byłyby w innym punkcie rozwoju. To dzisiaj powinni dostrzegać nawet ci mniej rozgarnięci, a więc powinno być to oczywiste dla burmistrza, ale tego nie ma. Z treści wspomnianej polemiki wynika, że burmistrzowi marzy się, żeby Ropczyce nie miały połączenia z autostradą, (a to jak przy obwodnicy pomagać mu będzie w walce o władzę). Pozwolę sobie wyrazić publicznie przekonanie, że to w czasie kiedy rządziła Unia Wolności z PSL, a potem PO/PSL możliwe blokowanie oczywistej i perspektywicznej "obwodnicy przez Czekaj", a potem budowa absurdalnej "mini-obwodnicy" Ropczyc. Wierzę, że dziś sytuacja na tyle jest inna, że starania Bolesława Bujaka, żeby zablokować budowę zjazdu w Ostrowie okażą się daremne, a Ropczyce uzyskają nowe możliwości rozwoju.
Stanisław Wójciak
Ponieważ temat jest ciężki, łamie naszą tradycję i nie na weekend, a w poniedziałek chciałbym odnieść się do naszego powiatowego podwórka. Otóż nasza regionalna gazetka ("R" nr 27) zechciała zaatakować premiera Morawieckiego (nie pierwszy raz), za to, co zrobił w sprawie tragedii osieroconego dzieciaka spod Stalowej Woli. Mentalność złodzieja, która nie dopuszcza myśli, że są tacy, co nie kradną. Frustracja polityczna, która pozwala bez oporów posługiwać się kłamstwem, w nadziei, że są przecież głupi i naiwni, którzy "to kupią". Insynuowanie, że premier "zrobił konferencję w tej sprawie", chociaż po prostu odpowiedział dziennikarzowi na konferencji na takie pytanie, że przyznał specjalną pomoc tej sierocie, tak jak gdyby nie był to jego ludzki, ale także "urzędowy" obowiązek, że minister Sprawiedliwości zapowiada zaostrzanie prawa, a przecież piją także w innych krajach. Można nie ogarniać rzeczywistości, ale czymś innym jest manifestowanie swojej nienawiści do aktualnie rządzących, przy takiej tragedii. Bo akurat "rządzący" w tej sprawie zrobili to, co do nich należało. A malutcy "politykierzy", którzy chcieliby pożerować nawet na tak szczególnej tragedii, w nadziei, że to ich przybliży do "odzyskania władzy" zasługują na napiętnowanie, nawet w takiej formie jak ten felietonik.
Stanisław Wójciak
Dobiega końca chłodny w tym roku maj. Mimo tego pozostaje najpiękniejszym miesiącem w roku. Oprócz nabożeństw majowych, zwanych majówkami w maju celebrujemy ważne święto 3-go Maja, które przypomina próbę ocalenia I Rzeczypospolitej. Starsi pamiętają, jak w PRL-u walczono z obchodzeniem święta 3-Maja. Nie tylko skrzętnie już 2-go maja ściągano dekoracje 1-szo majowe, ale w Ropczycach byli tacy: "partyjni i ormowcy", którzy sprawdzali, na czyich balkonach i budynkach wywieszone są flagi. Należałoby także pamiętać o tym, jak w roku 1982 pięknie upomniała się o "3-go Maja" "Solidarność POM Brzyzna-Ropczyce". Otóż przyczyną strajku solidarnościowego, który miał miejsce 13.05.1982 w tym zakładzie był także protest przeciwko zachowaniu się milicji, w czasie uroczystości 3-cio majowych w Rzeszowie i innych miastach. Ludzie w POM chcieli zaprotestować przeciwko biciu, gazowaniu i aresztowaniu uczestniczących we Mszy i potem próbujących złożyć kwiaty pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki na Rynku w Rzeszowie.
Jako stary nauczyciel z dużym zadowoleniem powinienem przyjąć informację, że w Ropczycach znalazła się grupa rodziców, którzy razem ze swoimi dziećmi zechcieli się udać spacerkiem do szkoły. Niestety tą przyjemność psuje fakt, że w ten sposób włączyli się do protestów przeciwko zamknięciu szkół w ramach walki z epidemią. Że te protesty kierowane są przeciwko rządowi i są inspirowane przez opozycję polityczną, to już znacznie trudniejsze do zauważenia. Ale pewnie w dziecięcych główkach zakoduje się, jak to PiS pozamykał nam szkoły. A czy owi protestujący w ten sposób rodzice przekażą swoim dziatkom wiedzę o tym, jak trudna i wieloraka musi być walka z epidemią? No i czy po drodze do szkoły przekonali swoje pociechy, że do szkoły chodzi się żeby się uczyć, a nie bawić. Na zabawę był czas w przedszkolu i dobrze byłoby to zakończyć trochę przed maturą. Takie rozumienie, w sojuszu z nauczycielami, którzy swoją pracę traktują jako szlachetne zadanie, a nie stresowanie uczniów, to byłoby piękne! Gdyby się to udało, to zapewne mniej liczny byłby udział młodzieży w kolejnych protestach E. Lempart, gdzie główną myślą i hasłem jest: "Wyp....ć". Dziś mamy nadzieję, że w najbliższych tygodniach w pełni otwarte zostaną szkoły i ruszy cała gospodarka. Może przy jakiejś okazji będzie można zobaczyć jaka jest frekwencja szkolna, szczególnie tych, którzy "tak chcieli wrócić do szkoły" i jakie ich wyniki w nauce ???
Pozdrawiam
Stanisław Wójciak